Czarowidztwo

24 marca 2013

Czarowidztwo IIWydawnictwo Widnokrąg wydało Czarną Książkę Kolorów. Książkę niezwykłą, bo choć czarną, to otwierając ją otwieramy niesamowity świat barw. Nasza biblioteka zorganizowała jak dotąd 11 spotkań związanych z tą niezwykłą książką mających na celu integrację ze światem osób niewidomych. Oto relacja z jednego ze spotkań.

Drugoklasiści chichoczącym stadkiem idą przez pogrążoną w ciszy czytelnię. Znad czasopism potępiająco błyskają ku nim okulary wyrwanych z lektury stałych bywalców. W sąsiedniej sali na uczniów czeka już niewidomy pan Stanisław, który zgodził się opowiedzieć o sobie. Dzieci grzecznie sadowią się przed nim. Czuje się jednak, że ulga z wyrwania się z lekcji dominuje nad ciekawością. Gość spotkania wpada na szczęśliwy pomysł i pyta, kto widział go już wcześniej. Ciechocinek jest kameralnym miastem, więc pytający zalany zostaje lawiną szczegółowych odpowiedzi rodzaju „Jak byłam u babci i poszłyśmy po jogurt, to widziałam pana w warzywniaku”.

Po przełamaniu pierwszych lodów pan Stanisław pokazuje tablice do pisania Braillem, mówiącą komórkę – pozwalającą mu swobodnie telefonować i odtwarzacz książek – czytak. Mówi o urządzeniu do rozpoznawania kolorów, przydatnym przy ubieraniu się lub robieniu prania i o specjalnym przyrządzie alarmującym, gdy naleje się zbyt dużo herbaty do szklanki. Ale naprawdę zaimponować grupie udaje mu się, gdy czyta kilka wersów z napisanego Braillem biuletynu. Gabaryty krążącej z rąk do rąk publikacji i nieprzeniknione dla niewtajemniczonych wypukłe znaki robią na dzieciach wrażenie. Dopiero, gdy czytają na głos „Czarną książkę kolorów” z jej „zwykłym” i braillowskim tekstem, widać jak zaczynają rozumieć, że skomplikowany system kropek jest pismem. Potem, z zawiązanymi oczami, sprawdzają, że gdy się nie widzi, można chodząc kierować się np. słuchem.

Czarowidztwo V Czarowidztwo-III Czarowidztwo-I

Wzorem książkowego Tomka starają się opisać kolory, by inni nie patrząc, wiedzieli o jaką barwę chodzi. Ten moment pokazuje, że od wzroku trudno uciec. Co i rusz padają sformułowania „Ten kolor kojarzy mi się z krańcem tęczy”, „Ten kolor nosi często Julka”. Łatwiejsze okazuje się przyporządkowanie barwom temperatury, smaku, emocji czy dźwięku (czerwony jest hałaśliwy!), choć na temat tego, czy biel jest zimna jak lody, czy ciepła jak owcza wełna zdania są podzielone. Czarną plasteliną wylepione zostają imiona w Braillu i obrazki ulubionych kolorów. Bezapelacyjnie zwycięża czerwony, choć znajduje się też miejsce dla błyszczącego złotego, słonecznego żółtego czy zieleni, jakiej nie powstydziłaby się murawa Stadionu Narodowego. Dużo tego. A rąbek tajemnicy nie(i)widzenia został ledwie uchylony.

Dziękuję Krzysztofowi Gałązce za zdjęcia i Zuzi Ochnio-Zielińskiej za relację. Dziękuję koleżankom z pracy za wsparcie i pomoc w realizacji spotkań. Zakończeniem projektu jest wernisaż z pracami dzieci, na który serdecznie zapraszamy 13 kwietnia do biblioteki i oczywiście do lektury Czarnej Książki Kolorów.