Salonik Literacki – ciechocińskich wspomnień czar

19 czerwca 2015

Na spotkaniu 12 czerwca zainspirowani wykładem Pani mgr Aldony Nocnej ,,Perły Architektury Ciechocinka” uczestnicy Saloniku Literackiego podjęli ten temat rozbudowując go o swoje wspomnienia i spostrzeżenia.

Porównywano obiekty, które powstały ponad 100 lat temu i przetrwały do dziś, takie jak tężnie wzniesione w latach dwudziestych XIX wieku, warzelnię soli, galerię spacerową z pijalnią wód czy muszlę koncertową w Parku Zdrojowym wzniesioną w 1909 r w stylu zakopiańskim (ciekawostką jest, że wszystkie jej elementy architektoniczne są ponumerowane – odkryto ten fakt w czasie remontu, co ułatwiło prace restauratorskie). Z nostalgią wspomniano budynki, które już nie istnieją – kompleks basenowy Cieplice z wodami termalnymi czy Hotel Müllera, który spłonął w 2008 r.

Pani Klara Drobniewska, prowadząca spotkanie, opowiedziała o swoim ponadstuletnim domu, o jego historii i kolejnych lokatorach (usłyszeliśmy m.in. o tym, że w czasie wojny część zajętą obecnie przez zakład fryzjerski zamieszkiwała siostra zakonna i jeden z pokoi pełnił funkcję kaplicy, w której odprawiano msze św.). Bardzo ciekawe były też opowieści o zmianach nazw ulic i placów. Przykładem może być ulica Dębowa, przemianowana na Piłsudskiego, potem na Świerczewskiego, a obecnie Raczyńskich. Na końcu przypomniano znane ciechocińskie postacie takie jak ,,Dama” ze Zdrojowej z lat 70-tych ubiegłego stulecia, ,,Kolesia i Mymka” czy ,,Boleszka z siekierą” na białych domach.

Z wielkim zaciekawieniem, zauroczony architekturą, zielenią, dywanami kwiatowymi, słuchał piszący te słowa – nowy mieszkaniec Ciechocinka.

Piękny to był spacer po Ciechocinku…


Nasze miasto

Nad miastem mgła powoli opada.
Na ulicach jeszcze nie widać ludzi,
którzy będą spieszyć do swych zajęć,
gdy słońce powoli miasto obudzi.
Piękną czerwienią nieba poranek
oczekuje na słońce. Już świta,
już skowronki wzlatują do nieba.
Nasze piękne miasto nowy dzień wita.
Południowy żar leje się z nieba.
Wokół ,,Grzyba” okrzyki zachwytu
mieszają się z muzyką piszczałek.
Turyści u nas cieszą się z pobytu.
Pod tężniami dzieci rozbiegane
to z matką, to z ojcem wykrzykują –
jak wysoko i że woda wciąż leci!
Wszyscy w tym mieście dobrze się czują.
Wieczór i ciemność okrywa miasto.
Na niebie księżyc i gwiazdy migocą,
a w knajpkach blask świateł i gra muzyka.
Piękny te
n nasz Ciechocinek nocą.

Zawsze piękny, każdego dnia.


Tekst i wiersz: Mirosław Molenda