Trzepak

22 maja 2014

Często słyszymy, że dzisiejsze dzieci chowane są inaczej, w innym świecie. „Bo my to godzinami wisieliśmy na trzepaku”, „po lekcjach szybko rzucałam tornister, jadłam obiad i leciałam na podwórko do koleżanek”. Dziś podwórka świecą pustkami, czasem tylko na orliku czy w sali sportowej spotykają się dzieci, aby wspólnie pograć nie wirtualną, a skórzaną piłką.

Czy nie warto sobie zadać pytania: czy to faktycznie świat jest inny? Czy czasem nie kupiliśmy właśnie naszemu pięciolatkowi nowiutkiego tabletu czy komórki (bo wszyscy już mają)?

Uwaga – to dopiero początek listy gadżetów: Smartphone, Xbox, iPhone, iPad, najnowszy model konsoli. Nawet jeśli osobiście tego nie zrobimy to pewnie rodzina uraczy takim prezentem przy najbliższej okazji nasze dziecko, albo oszczędności w skarbonce nasza pociecha przeznaczy na zakup elektronicznego gadżetu.

Często wydaje nam się atrakcyjne i wygodne posadzić dziecko przed komputerem albo przed plazmą serwująca bajki od rana do wieczora. Cisza w domu, cisza pod blokiem, pustki na podwórku – oto efekt, a raczej wierzchołek góry lodowej – coś co widzimy gołym okiem. Co pod tym?

Brak czasu, chroniczne, permanentne przemęczenie rodziców doprowadza do tego, że wychowujemy małych dr Hausów – inteligentnych, bystrych, ale zamkniętych w sobie, nie potrafiących nawiązać kontaktów z ludźmi z ogromnym poczuciem pustki dzieci i żaden gadżet nigdy tego nie zastąpi – naszej uwagi i czasu spędzonego razem.

Stop! Wyrzućmy ze słownika stwierdzenie „dla świętego spokoju”, poszukajmy zajęcia które pozwoli nam wesoło, a przede wszystkim wspólnie, rodzinnie spędzić czas.
Ja oczywiście polecam głośne czytanie, zabawę w przeróżne teatrzyki, albo chociażby zabawę w chowanego, przecież mamy takie piękne parki w Ciechocinku. Zapraszam oczywiście też we wtorki do Mamoteki, która jest kopalnią pomysłów na wspólne spędzenie czasu, a także pozwala dzieciom razem się twórczo bawić. Zdarza się, że po zajęciach wychodzimy grandą na spacer. Wtedy dzieci łowią ślimaki w kałużach, bawią się w berka, albo wiszą na barierkach przed biblioteką.

Na wczorajszych zajęciach z Ekoanimatorką zrobiliśmy świetne przyborniki-sówki (można obejrzeć w bibliotece), mieliśmy sympatyczną sesję zdjęciowa z Panem Krzysztofem Gałązką (efekty na naszej stronie internetowej).

IMG_2886 IMG_2890 IMG_2891 IMG_2889 IMG_2893